Od 1 września do szkół ponadpodstawowych wkroczył nowy przedmiot – Historia i Teraźniejszość (HiT). W teorii ma on łączyć dwa przedmioty – historię oraz wiedzę o społeczeństwie i dotyczyć historii po 1945 roku do czasów współczesnych.
HiT to nowy pomysł Ministra Edukacji Przemysława Czarnka uważanego przez młodzież za kontrowersyjną postać. Sam przedmiot również wywołuje skrajne opinie nauczycieli, rodziców i uczniów. Pierwszym spornym punktem debaty publicznej nad tym przedmiotem jest podstawa programowa. Była ona wielokrotnie krytykowana przez specjalistów min. z Polskiej Akademii Nauk za bycie zbyt obszerną i niemożliwą do realizacji w takim kształcie, jakim została zaproponowana. Dobrym zobrazowaniem jej zawartości jest wydany podręcznik, który jest 500 stronicowym esejem. W dodatku zagadnienia z WOS-u zostały potraktowane bardzo pobieżnie i wiele tematów zostało pominiętych, tak jak np. kwestia samorządów i organizacji pozarządowych. Jest to szczególnie szkodliwe w obliczu konieczności budowania społeczeństwa obywatelskiego, samorządności, świadomości obywatelskiej wśród młodzieży, bo na tym właśnie zasadza się demokratyczny system. Czy brak wiedzy z zakresu trzeciego sektora czyli NGO-sów czy fundacji, nie jest przypadkiem czynnikiem odciągającym młodych od partycypacji obywatelskiej? Jedyną szansą na realizację zagadnień w “starej” formie jest wybór profilu klasy z WOS-em w zakresie rozszerzonym, czego przecież nie każdy chce.
Kolejnym zarzutem jest nagromadzenie publicystycznych twierdzeń, kosztem naukowych. Jest w podręczniku mowa o „nowej definicji praw człowieka”, czy „ideologii ekologizmu”. Przy tych podpunktach warto się zatrzymać i przemyśleć dlaczego zostały wprowadzone i kto posługuje się takimi określeniami w dzisiejszej rzeczywistości politycznej. Warto podkreślić, w jaki sposób twórcy podstawy programowej próbują przedstawiać obecne sporne kwestie polityczne. Dużym skandalem był rozdział o in vitro, który ostatecznie zostanie usunięty. Podręcznik sugerował, że in vitro jest ”hodowlą i produkcją ludzi”.
Kolejną sporną kwestią jest wspomniany podręcznik, zaczynając już od samego problemu jego wydania w tak krótkim czasie, a kończąc na jego treści. Jedyną w tym momencie dostępną opcją jest podręcznik wydany przez wydawnictwo Biały Kruk autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Wydawnictwo to jest szerzej znane z pozycji religijnych i nie posiada żadnego doświadczenia w wydawaniu podręczników szkolnych. Wydana pozycja liczy około 500 stron, co może nasuwać wniosek, że wcale nie powstała od zera w te kilka miesięcy lecz zawiera wiele przerobionych starych tekstów. Wielu wskazuje, że sporo fragmentów łudząco przypomina poprzednie książki profesora Roszkowskiego. Widać jak na dłoni, że autor prezentuje swoje osobiste opinie w wielu fragmentach. Jest to widoczne szczególnie w kwestii Unii Europejskiej czy feminizmu, który został postawiony obok hitleryzmu, socjalizm czy „ideologii gender”. Całość jest napisana lekkim eseistycznym stylem, który ułatwia wprowadzanie opinii. Dodatkowo, cały podręcznik jest napisany ciągłym tekstem i zawiera bardzo mało wyróżników, pogrubień czy ilustracji. Jeśli 15-letniej osobie korzystającej z tej pozycji 500 stron nie wystarczyło, to można zeskanować mnóstwo QR kodów, które zawiera książka, które prowadzą do kolejnych materiałów. Niestety część z nich prowadzi do anglojęzycznych źródeł, które dla osoby nastoletniej mogą być niezrozumiałe przez barierę językową. Na ten moment wiadomo, że wydawnictwo WSiP i Operon również planują wydać swoje podręczniki do HiT-u. Warto jednak pamiętać, że osoba nauczycielska nie ma obowiązku używania żadnego podręcznika i może stosować swój własny tok nauczania.
Ta reforma stawia wiele znaków zapytania i niewiadomych zarówno przed uczniami jak i nauczycielami. Jakie będą jej efekty? Tego pewnie dowiemy się za kilka lat. Obecny system edukacji stoi przed wieloma wyzwaniami począwszy od włączania w system edukacji młodych osób uchodźczych z Ukrainy i organizację szkoły, a kończąc na zdalnym nauczaniu. Osoby uczniowskie i nauczycielskie często czują się zagubione w tym chaosie, a dołożenie nowego przedmiotu na pewno nie pomoże. Warto przystanąć nad tym, co powinno być priorytetem ministerstwa w obecnej sytuacji.
Maria Bajorek