- Małopolska młodzież działa na wielu polach – Eliza Kania jest przykładem wszechstronnej artystki.
- Wystawa jej fotografii pt. “młoDOŚĆ (parę chwil)” przyciągnęła licznych gości do Krakowskiego Anti-Atelier.
- Wsparciem w organizacji wystawy była formacja MetrAż.
MetrAż to formacja artystyczna skupiająca wokół siebie artystów z różnych dziedzin sztuki, w ramach której 7 i 8 stycznia mogliśmy podziwiać wystawę młodej artystki – Elizy Kani.
Eliza w tym roku skończyła siedemnaście lat. Zdążyła zauważyć, że życie wcale nie jest proste, za to składa się z wielu ulotnych chwil, które można uwiecznić. Miłość do fotografii odziedziczyła po swoim ojcu, podobnie jak aparat, z którym się nie rozstaje. Wystawę tworzy cykl zdjęć przedstawiających uchwycone momenty w ciągu ostatnich dwóch lat z życia artystki. Za każdym z nich kryje się historia.
a teraz zamknijcie oczy, weźcie dwa głębokie wdechy i wyruszcie ze mną w tą podróż.
nie śpieszcie się.
odczujcie każdy moment, chwilę, „sekcję”.
poszukajcie tych chwil i momentów u siebie.
niech to będzie nasza wspólna podróż.
Nazwa wystawy nawiązuje do młodości – czasu nowych doświadczeń. To zarazem najlepszy i najtrudniejszy okres w życiu człowieka. Zdjęcia zostały podzielone sekcjami – to między innymi: „Obcość”, „Spokój”, „Bezsilność”, „Myśl”, „Beztroska”, „Radość”. Sekcje ukazują drogę do odnalezienia samej siebie. Choć zdjęcia przedstawiają chwile z życia Elizy, każdy odbiorca może interpretować je w odniesieniu do siebie.
Większość fotografii przedstawia najbliższych Elizy. Jednak w sekcji „Obcość” pojawiły się też nieznajome postacie, które wcale nie są bez znaczenia. Sama artystka odnosi się do tego w ten sposób: Od dziecka słyszymy, żeby uważać na obcych, że mogą być niebezpieczni. Jednak w czasie dorastania odkryłam, że trzeba zachować ostrożność, ale obce nie znaczy złe i warto otwierać się na nowe doświadczenia. Eliza przytoczyła sytuację z wakacji na Teneryfie, kiedy odważyła się podejść i poprosić nagą dziewczynę o zrobienie jej zdjęcia. Krótka sesja zakończyła się trwającą do dziś znajomością. W związku z tym, że kończę pewien etap w moim życiu, chcę otworzyć się na nowe i zacząć fotografować obcość.
Na temat twórczości Elizy wypowiadali się także jej znajomi. Wszyscy, bez wyjątku twierdzą, że artystka ma potencjał i powinna podążać w kierunku fotografii. Sama Eliza wciąż zastanawia się nad wyborem swojej drogi. Od zawsze byłam zdolnym dzieckiem i przez to, że nie miałam problemów z nauką, byłam odciągana od sztuki, która od zawsze we mnie drzemie. – mówi. W ostatnim czasie angażowałam się w projekty społeczne, które owszem, dawały mi satysfakcję, ale nie czułam w tym siebie. Jako dziecko marzyłam, by zostać aktorką, nad czym również się zastanawiałam, jednak podczas przemyśleń, wracając z zajęć teatralnych zauważyłam, że nie czuję tego w sercu – że to nie to.
Dla młodej artystki najważniejszy jest odbiór jej sztuki: Stwierdziłam, że moja wystawa będzie decydującym momentem. Jestem ciekawa, jak ludzie na to zareagują, czy będzie im się to podobało i czy uważają, że powinnam to kontynuować.
Zapoznając się z wystawą, nie tylko poznajemy Elizę i jej przeszłość, ale odbywamy także sentymentalną podróż w głąb samych siebie. Uważam to za niesamowite doświadczenie, które rekomenduję każdej wrażliwej osobie i zachęcam do śledzenia rozwoju i sztuki młodej artystki.
Klara Rokosz