Nie musimy pamiętać drogi, ani nawet trochę orientować się w terenie – mamy przecież GPSy. Nie musimy pamiętać o urodzinach bliskich – FB nam przecież o nich przypomni. Nie musimy pamiętać też rozkładu naszych autobusów – aplikacja przecież powie, za ile minut odjazd. Nawet żadnych zasad ortografii znać nie musimy – przecież mamy automatyczne słowniki! No właśnie – po co aż nadto główkować? Przecież od tego są telefony!
Temu przecieżaniu nie ma końca – mógłby pomyśleć zatrwożony czytelnik, krwawiąc z oczu po pierwszym akapicie. Skupić się należy jednak na tym, co najważniejsze, czyli wpływie technologii na nasze zdolności umysłowe. Otóż okazuje się, że głupiejemy, i to już od dłuższego czasu, a dokładniej – od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Mało tego, nasze IQ spada w zatrważającym tempie, sięgającym 7 punktów co każde pokolenie! Wcześniej, średnio od początku XX wieku, ludzka inteligencja miała stopniowo wzrastać. Marta Wawrzyn pisze nawet, za Geraldem Crabtree, że także starożytni Grecy byli od nas mądrzejsi: mieli lepszą pamięć i byli bardzo pomysłowi, a to dlatego, że wtedy trzeba było myśleć i kombinować, żeby przeżyć*. Teraz kombinować nie trzeba, jednakże cofanie się w rozwoju umysłowym nie jest najlepszą wiadomością dla ludzkości. Jeśli więc zostawimy myślenie maszynom, to czy będziemy mogli czuć się – jako gatunek – bezpieczni w przyszłości?
O zdominowaniu cywilizacji przez wszelkiej maści roboty powstało wiele dzieł. Zbiór opowiadań Ja, robot Isaaca Asimova czy filmowa seria Terminator z Arnoldem Schwarzeneggerem na stałe wpisały się w kanony światowej kultury, kreując futurystyczną wizję konfliktów na linii człowiek – technologia. Jakkolwiek nawiązywanie do buntu maszyn w tekście, który zaczyna się od przywołania zalet smartfonów, może wydawać się wyolbrzymione i nader śmieszne, tak należy stwierdzić, iż zjawisko to nakreśla prawdopodobny kierunek w jakim podąża człowiek. Uzależniamy się od techniki, godząc się na pewne bezmyślenie, żyjąc wygodniej, szybciej, wirtualniej. Dell Technologies prognozuje, że do 2030 roku nowe technologie i roboty będą obecne już prawie w każdej dziedzinie życia. Zapoczątkuje to nową erę relacji ludzi i maszyn, czytamy na jednej ze stron. Gdzie indziej dowiadujemy się, że człowiek nie jest w stanie wygrać z robotem w szachy, czy że komputer stworzył nowy obraz Rembrandta.
O tym, że maszyny również się uczą, absorbując nowe informacje i nabywając zdolności, wiemy od dawna. Pojęcie machine learning, jak również artificial intelligence, są już chyba aż nadto nadużywane przez producentów telefonów. My zaś – na odwrót – powoli czujemy się zwalniani z obowiązku nauki, zapamiętywania i analizy. Idąc na łatwiznę, nie tylko ograniczamy swoje zdolności umysłowe, ale narażamy się również na daleko idące skutki zdrowotne. Na ten przykład, korzystanie z GPSa pozbawia nas zdolności orientacji przestrzennej – to zaś zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na Alzheimera**. Nie kwapiąc się do zbudowania mapy w naszym mózgu, podążamy za linią wskazaną przez Google Maps, czasem nawet nie odrywając wzroku od ekranu. Czy głupiejemy kosztem rozwoju technologii? Na to wygląda. Jedyną sferą, którą komputery nie zawładną w najbliższych latach, wydają się uczucia – zwyczajne ludzkie emocje, aczkolwiek przerażającą wizję ludzkiej miłości do maszyny przedstawił w swoim filmie już Spike Jonze. Ona, bo tak nazywa się to dzieło, opowiada o zaawansowanym systemie operacyjnym, który przemawia głosem Scarlett Johanson, rozkochując w sobie realnego użytkownika. Życzmy sobie jednak, by taki stopień zaawansowania sztucznej inteligencji nie wykraczał poza opowiastki sci-fi.
M. W.
** https://tech.wp.pl/nawigacja-gps-moze-uszkodzic-mozg-6034832469832321a