O zaletach znajomości języków można pisać długo. Nie tylko poszerza ona horyzonty i pozwala porozumiewać się z zagranicznymi przyjaciółmi czy rodziną, ale także daje dostęp do większej ilości informacji i znacząco podwyższa kwalifikacje. Z tego powodu nasze zainteresowanie nauką angielskiego, jak również innych języków wzrasta właściwie z dnia na dzień. Poszukujemy niedrogiego i szybkiego sposobu, by uczyć się efektywnie, najlepiej na własną rękę. Ze sklepów Apple Store lub Google Play możemy pobrać wysoko oceniane aplikacje, jednak dopiero w trakcie ich używania możemy dowiedzieć się, jak działają i czy są warte naszego czasu.
Dlatego, by sprawdzić, co kryje się za pięknie przygotowanymi witrynami Apple Store’a, pobrałam pięć darmowych aplikacji, o których wielokrotnie słyszałam w internecie i od znajomych. Sprawdziłam, w jaki sposób uczą słówek i gramatyki oraz ile tak naprawdę da się z nich wynieść bez zakupu subskrypcji premium.
1. Drops
Jej celem jest regularna nauka słówek – przez pięć minut każdego dnia. Po tym czasie nie możemy już nic powtórzyć, dopóki nie kupimy subskrypcji premium, która dodatkowo pozwala nam na korzystanie z aplikacji offline, bez reklam oraz powiększa liczbę dostępnych tematów. Drops reklamowane jest raczej do uczenia się słów i zwrotów przez proste ćwiczenia, więc nie zdziwił mnie brak wytłumaczonych zasad gramatyki. Na początku korzystania z aplikacji musiałam wybrać mój poziom znajomości wybranego przeze mnie języka – niemieckiego i określić motywację do poznawania go. Ku mojemu zaskoczeniu, aplikacja zdecydowała o wybraniu jedzenia jako mojego pierwszego tematu do nauki. Drops dba o regularną naukę użytkownika, wysyłając powiadomienia i nagradzając nieprzerwaną aktywność. Pozwala nam też zdecydować, które słowa, z wielu rozwiniętych tematów, są dla nas najważniejsze i zapisuje je w zakładce “Collection”. Naszą rangę w aplikacji określa ilość poznanych zwrotów, które możemy powtarzać, kiedy Drops o tym zdecyduje.
2. Busuu
Podchodzi do nauki o wiele poważniej niż Drops, nie tylko uwzględniając gramatykę, ale i określając poziom użytkownika i jego cel według Skali Rady Europy. Zróżnicowane ćwiczenia skupiają się na życiowych sytuacjach i opatrzone są praktycznymi wskazówkami o użyciu danych zwrotów w społeczeństwie. Wszystkie poznane słowa zostają zapisane w zakładce wraz z określonym poziomem, w jakim je poznaliśmy. Jednakże część słówek i gramatyki może być odblokowana jedynie przez zakup subskrypcji premium, dzięki której aplikacja może również stworzyć spersonalizowany plan nauki. Za pomocą powiadomień Busuu dba o aktywność w wybrane dni oraz o regularne powtarzanie wcześniej poznanych zwrotów. Ciekawą i pożyteczną funkcją jest również kontakt ze społecznością aplikacji. Dzięki niej native speakerzy mogą sprawdzać wykonane przez nas zadania, a my możemy poprawiać ćwiczenia użytkowników uczących się polskiego lub innych języków, które znamy.
3. Memrise
Tak jak Drops uczy głównie słówek i prostych wyrażeń, jednak możliwa jest również nauka lokalnych zwrotów i części gramatyki. Dzięki prostym ćwiczeniom byłam w stanie nauczyć się podstawowych zwrotów w języku niemieckim, czyli zawartości pierwszej lekcji pierwszego, podstawowego kursu. Memrise dba również o regularną powtórkę wcześniej poznanych słów. Jednakże kolejne lekcje dostępne są jedynie po zakupie abonamentu premium. Do nauki motywują dzienne statystyki oraz cel wybrany przy rejestracji. Poza kursem niektóre wyrazy można poznawać, używając funkcji “Eksploruj”, która tłumaczy jak w wybranym języku nazywają się przedmioty, którym zrobiliśmy zdjęcie.
4. Duolingo
Mimo interfejsu przypominającego raczej grę niż aplikację do nauki języków jest to aplikacja zaawansowana prawie tak samo jak Busuu. Zróżnicowane pod względem trudności ćwiczenia skupiają się na nauce słówek i tłumaczeniu zdań, jednak każdy level (czyli temat) ma również zakładkę “Tips”, która w przystępny sposób tłumaczy wszystkie potrzebne zagadnienia gramatyczne. W razie dalszych wątpliwości ćwiczenia posiadają sekcję komentarzy, gdzie można zadawać pytania i otrzymywać odpowiedzi od innych użytkowników. Za skończone levele otrzymujemy diamenty, które możemy wydać na przydatne (lub po prostu ładne) bonusy. Możliwość śledzenia swoich aktywności i postępów, ale również różnorodne osiągnięcia, wyzwania oraz statystyki pomagają Ci pozostać zmotywowanym. Podobnie jak w przypadku poprzednich aplikacji, w Duolingo istnieje możliwość nabycia rozszerzenia premium, które daje nam nieskończoną ilość żyć (odbieranych po popełnieniu błędu), usuwa reklamy i pozwala na ćwiczenie w trybie offline. Jednak, co ważniejsze, brak takiego zakupu nie ogranicza znacząco działania aplikacji, a więc naszych możliwości nauki.
5. Babbel
Stawia nie tylko na ćwiczenie słówek wziętych z życia w realistycznych dialogach oraz ćwiczeniach, ale również na poprawną wymowę i fonetykę podczas nauki. Jednak tak jak w przypadku Memrise, w pierwszym kursie za darmo dostępna jest jedynie pierwsza lekcja. By móc nauczyć się czegoś więcej niż podstawowe powitanie trzeba wykupić subskrypcję premium, dzięki której aplikacja dodatkowo personalizuje nasz kurs. Babbel pamięta, których słów uczyliśmy się najwcześniej, by przypomnieć o nam o ich powtórzeniu we właściwym czasie. Za regularną naukę, śledzoną przez aplikację otrzymuje się osiągnięcia.
Powyższe aplikacje różnią się sposobem nauki, podejściem do języka i stopniem zaawansowania, w którym możemy ten język poznawać. Ważne jest, aby wybrać jedną z nich nie tylko na podstawie naszych preferencji, ale również celu nauki i czasu jaki chcemy poświęcić na jej użytkowanie.
Zofia Betlej
Jestem uczennicą drugiej klasy II Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie na profilu humanistycznym, gdzie rozszerzam polski, angielski i historię. Z tymi przedmiotami związany jest kierunek, jaki chciałabym w przyszłości studiować – anglistyka. Interesuje się kinematografią i literaturą, zwłaszcza angielską. W wolnym czasie czytam, piszę i oglądam stare filmy.