Muzyka etniczna i folkowa kojarzy się raczej z filmami czy baśniami, a z dzisiejszym światem już niekoniecznie. Nie próbuje tworzyć wysublimowanego środowiska, jak np. typowo europejska orkiestra. Część folku przetrwała do dziś w swej niezmienionej postaci, a część została wzbogacona o nowoczesne instrumenty, jak chociażby gitara elektryczna. Ale jak wygląda koncert muzyczny z folklorystycznych instrumentów, których nie da się podłączyć bezpośrednio do głośnika? Jak się okazuje, organizatorzy festiwalu “EtnoKraków/Rozstaje” mają sposób na nagłośnienie każdego instrumentu.
Ponadto, Klub Studio, gdzie zorganizowano część koncertów, ma przygotowaną nawet osobną salę na picie wody, gdzie można ściągnąć maseczkę. To rozwiązanie pozwala nam zachować spokój, bo dzięki temu nikt jej nie ściąga w sali koncertowej. Dla niektórych to kolejne uniedogodnienie, jednak takie są już warunki w czasach COVID-19.
No dobrze, ale jak z tą muzyką? Otóż, występujące tam zespoły i kolektywy znajdują się tam nie bez powodu. Jak można przeczytać na stronie festiwalu: “Goście dotychczasowych dwudziestu jeden edycji festiwalu EtnoKraków/Rozstaje (dotąd: kilkaset zespołów z kilkudziesięciu krajów i czterech kontynentów) to w wielu przypadkach artyści i zespoły stanowiące dzisiaj kanon gatunku światowej sceny etno i world music”. Mogę się jedynie zgodzić z tym stwierdzeniem. W sali koncertowej panuje niewiarygodny klimat, ludzie klaszczą i śpiewają razem z artystami słowa piosenek w nieznanym im języku, a dzieci tańczą koło sceny.
Festiwal w ciągu kilku dni dał nam szansę usłyszeć instrumenty z Indii, Afryki czy Bliskiego Wschodu takie jak: sitara, akordeon czy masa instrumentów perkusyjnych (tabla, djembe, karkabat, daf, tamburyn, cajon). Nie zabrakło też miejsca na gitarę i niebywałe wokale wykorzystywane w niezwykle dźwięczny i energiczny sposób. Człowiek ma ochotę dać się porwać muzyce w tańcu i krzyczeć razem z artystami.
W tym roku zagrali m.in. Anna Witczak-Czerniawska (śpiew, akordeon) razem z Mustaphą El Boudani (śpiew, gitara, perkusjonalia), zespół Indialucia w składzie: Michał Czachowski (gitara flamenco), Leo Vertunni (sitar), Piotr Malec (tabla) i Janek Kubek (cajon) oraz duet Wassima Ibrahima (oud) z Tomasem Celis Sanchezem (Daf, tamburyn i doumbak). Oprócz nich na sobotnim finale pojawiły się zespoły: Derci Alves Forró Band (Brazylia), Sokół Orchestra (Polska), Hamdam Trio (Iran) oraz Kroke (Polska).
Warto zobaczyć śledzić co przyniosą przyszłe lata na http://www.etnokrakow.pl. Jeśli nie mogliśmy się udać na koncert to zostają nam jeszcze transmisje z tegorocznych występów na festiwalowym facebooku jak ta z 20.08:
W tym roku we wrześniu i październiku, mają się tam też pojawiać nagrania z koncertów z poprzednich lat. Pozostaje tylko czekać na więcej.
Piotr Opoka
[…] okazję usłyszeć m.in. przy okazji festiwalu muzyki etnicznej w Krakowie (link do artykułu- https://mlodziez.malopolska.pl/archiwa/1728 ). Tutaj również, jak na wielu koncertach muzyki etnicznej, mieliśmy okazję zagrać razem z […]